czwartek, 18 maja 2017

Oczekiwanie

Czekamy, świadomie bądź nie prawie zawsze na coś. Czasami na coś konkretnego, a czasami na coś nieokreślonego. Niestety bierne czekanie nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty. Znacznie częściej doznajemy wtedy rozczarowania że znowu nie poszło coś po naszej myśli.

czwartek, 11 maja 2017

Codzienny trud

Codzienny trud jaki wkładamy każdego dnia we wszystko co robimy podczas swojego życia jest pracą, która powinna mieć cel. Nie jakiś tam cel, ale ten główny i jedyny CEL naszego życia, naszej wędrówki przez wcielenia. Wierzę, że każdego dnia mamy niezliczone szanse aby stać sie lepszym, aby tworzyć dobrą zmianę, jakkolwiek pretensjonalnie by to brzmiało. W wielu kulturach, wierzeniach powiedziane jest, że człowiek codziennie wybiera czy postąpić dobrze czy źle. Każdego dnia stajemy na polu bitwy pomiędzy siłami dobra i zła, a każda z tych mocy zabiega o to aby opowiedzieć sie po jej stronie.
Sądzę że trud podjęty codziennie, aby stać sie lepszym na wszystkich płaszczyznach jest małym ziarenkiem, które każdy z nas dokłada, bądź nie, do szali zbawienia, oświecenia, jakkolwiek je określimy.

środa, 3 maja 2017

Smutek

Czasami ogarnia nas smutek, niepokój, coś co trudno wyrazić słowami. Dla niektórych jest to dręcząca myśl, dla innych kamień na sercu, a dla mnie przerażająca pustka i obawa przed jeszcze większą pustką.

Czuje sie jakbym był statkiem, żaglowcem, prowadzonym przez widmową załogę po bezkresnym oceanie nicości. Mam poszarpane żagle przez wiatr, strzaskane burty, a ster bezwładnie obraca sie we wszystkie strony. Dryfuję bez celu, mając cel określony w zaświatach.:

piątek, 28 kwietnia 2017

Wędrówki



Wędrówki, szczególnie piesze, po bezkresnych połaciach lasu oraz wysokogórskich stokach zawsze sprawiają że wyciszamy się, zagłębiamy się wewnątrz siebie. Jednak nie zawsze taka wędrówka .przynosi upragnione ukojenie. Czasami jesteśmy przytłoczeni natłokiem spraw, które niczym deszcz z nieba nie przestają na nas padać. Wtedy pomimo czasu odpoczynku i sprzyjającym warunkom, nie osiągniemy upragnionego spokoju ducha i myśli. Będziemy podatni i zdani na oddziaływanie naszych wewnętrznych demonów.

Kiedyś czytałem gdzieś że ludzie mają tendencję do uciekania od swoich problemów, demonów. Potrafią zaszyć się w dzikiej puszczy lub też udać się w inne dalekie podróże, aby tylko zmienić klimat, środowisko. Wymowa tego artykułu, czy też notki, była taka, że gdziekolwiek uda się człowiek, jego demony zawsze będą z nim, bez względu na pokonaną odległość i miejsce osamotnienia.

Człowiek tak więc wychodzi na to że musi sam stawić czoła swoim demonom, a okoliczności mogą jedynie mu pomóc, ale nigdy nie mogą zrobić niczego w zastępstwie.

czwartek, 27 kwietnia 2017

Sensy

Zastanawiam się czasami nad sensem działań jakie codziennie  podejmujemy. Czy powoduje nami tylko prymitywna potrzeba utrzymania się przy życiu, czy może jest coś więcej? Sądzę że każdy musi sam odkryć swoje powołanie, drogę po której ma kroczyć. Tak aby odkryć to "coś" więcej, sens i znaczenie swojego życia.

Obserwując ludzi często można mieć wrażenie, że całkiem zatracili sens swojego życia, nie znają go i popadają albo w automatyzm albo w depresję i przygnębienie. W marazm z którego jest się później bardzo trudno wyrwać.

Nie chcę być jednym z tych bezimiennych ludzi, których życie pogrążone jest w smutku i bezcelowości. Wierze jednak w nich i wiem że pewnego dnia egzystencji swoich dusz przebudzą się do wypełniania swoich misji. Tak odnaleziony cel będzie pieśnią ich dusz, który będzie dla nich natchnieniem każdego dnia, w każdej chwili ich istnienia.

środa, 26 kwietnia 2017

Wodny eksperyment


Zamierzam przeprowadzić eksperyment dotyczący programowania wody. Więcej info na http://kochanezdrowie.blogspot.com/2016/01/technika-programowania-wody.html?m=1. Domyślam się że trochę to potrwa jednak efekt na pewno opublikuję. Dzisiaj dzień pierwszy aplikacji tej metody:).

Eksperyment ma na celu przede wszystkim  sprawdzenie szybkości oraz działania prawa przyciągania. Wierzę że ono faktycznie działa, jednak jak z każdym prawem trzeba przyłożyć wiele energii.

sobota, 25 marca 2017

Starość


Jest nieuchronna tak jak poranek następujący po nocy, jednak większość z nas nie zastanawia się nad nią dopóki nie nadchodzi. Następuje płynne przejście z wieku dziecięcego do lat nastoletnich, a później w dorosłość. Z każdym dniem stajemy się starsi, niezauważenie, tak jak przychodzi lato po wiośnie, w jednej chwili już jest, przysiada cicho razem z nami jak jesienna wrona na gałęzi drzewa pozbawionego liści.

Mijamy starszych ludzi niemal codziennie, niektórzy są smutni, przygnębieni, inni weseli, a jeszcze inni schorowani i po prostu zmęczeni, żeby nie powiedzieć że są zmęczeni życiem. Nauki systemów filozoficznych dalekiego wschodu pouczają, że dopóki jest ruch, dopóty jest życie. Niektórzy ludzie podświadomie szukają sobie zajęcia po to tylko żeby się móc wyrwać z domu, aby coś zrobić. Od czasu do czasu odwiedzam mały sklepik nieopodal. Prowadzi go jak mi się wydaje matka z córką, a od czasu do czasu pomaga chyba zięć. Wspomniana matka, to już starsza pani, na moje oko ma ponad 70 lat, każdego klienta wita z uśmiechem i pyta co podać. Jest bardzo sympatyczna w swojej prostocie. Sądzę że to właśnie ona lata temu założyła ten sklepik i pewnie nigdy nie odejdzie na emeryturę, chyba że powoła ją Najwyższy.

Czy każdy z nas ma szansę być jak ta starsza kobieta? Czy zostaniemy przytłoczeni problemami i stoczymy się w kierunku marazmu i depresji? Tego zapewne nikt nie wie, dopóki nie dotrwa do swojej starości i sam się nie przekona jak ona będzie wyglądała.

środa, 15 marca 2017

Małe rzeczy

Co tworzy naszą codzienność? Te wszystkie małe i duże rzeczy które robimy każdego dnia. Niektórzy mówią że życie składa sie z wielu chwil, momentów, które z kolei tworzą nić życia. Sądzę że jest to prawda, bezwzględna, niezależnie od punktu widzenia. Chociaż z drugiej strony, każdy człowiek może inaczej interpretować tą prawdę. Nie mniej jednak będzie to tylko interpretacja rzeczywistości. Interpretacja właściwa dla danej osoby, zależna od jej doświadczenia, kontekstu kulturowego, może wyznawanej wiary...
Czasami zastanawiam się czy jeszcze potrafię cieszyć sie z tych codziennych cudów, małych rzeczy jakie sie mi przytrafiają? Nie wiem. Są dni gdy widok dzięcioła wprawia mnie w zachwyt, innym razem natomiast nic mi sie nie podoba, jestem przygnebiony i pełen smutku. Widać tak już jest że to jak się czujemy jest zmienne jak sinusoida:).

piątek, 10 marca 2017

,,Imię Wiatru" Patrick Rothfuss

Kilka lat temu moją uwagę zwróciła książka, 
która dumnie stała pomiędzy innymi na półce w salonie Empiku. Od razu zainteresowała mnie okładka oraz tytuł serii Kroniki Królobójców. Czytałem tą książkę 3 razy, ma naprawdę wciągającą fabułę i bardzo ciekawych, skomplikowanych bohaterów. Druga część, którą nie móc doczekać się tłumaczenia, przeczytałem w oryginale, również 3 razy, potwierdziła tylko niezwykły kunszt autora. Z wielką niecierpliwością czekam na trzecią, ostanią już część Kronik Królobójców.

W świecie opętanym przez szamańską wiarę w demoniczne istoty oraz magiczne znaczenie imion spotykamy Kvoth'a. Szarlatana, maga, wojownika, pieśniarza, aktora, minstrela, studenta, wojownika, wielkiego kochanka, żywej legendy, a w końcu właściciela karczmy, zmęczonego własnym życiem, kryjącym się za wypolerowanym barem oczekującego na śmierć. Już od pierwszych stron czytelnik nabiera wrażenia, że właśnie rozpoczął wielką przygodę, w którą zabierze go, opowiadający historię swego życia, płomiennowłosy karczmarz Kote. Patrick Rothfuss stworzył rozległy świat wypełniony fantastycznymi mitycznymi istotami, przepiękną muzyką oraz oryginalnymi postaciami, uwikłanymi w historie, przeplatające się między sobą. Wraz z pierwszymi stronami książki poznajemy płomiennowłosego karczmarza - Kote'a, oraz jego pomocnika-ucznia Basta. Po kilku stronach akcja nabiera tempa, razem z pojawieniem się tajemniczego skryby, początkowo małomówny karczmarz rozpoczyna opowiadać historię swego życia. Przedstawia się jako Kvothe, będący postacią legendarną w świecie Rothfuss'a. Kim w zasadzie jest Kvothe? Ma wiele twarzy, sam o sobie mówi, że jest złodziejem, ale jest także niezrównanym aktorem, wychowywał się w trupie aktorskiej, poetą, pieśniarzem, hermetykiem, wojownikiem, uczniem, a wreszcie sierotą, która musiała walczyć o przeżycie od najmłodszych lat. Książka ,,Imię wiatru" jest pierwszą częścią trylogii, której centralną postacią jest Kvothe, krótko scharakteryzowany powyżej. Autor stworzył nie tylko świat, arenę dla postaci oraz wydarzeń, ale dodatkowo stworzył całą mitologię będącą integralną częścią fabuły. W świecie wydawałoby się zdominowanej przez istoty fizjonomią przypominające ludzi, pojawiają się także inne mityczne istoty np. elfy, demony. 

Sposób opowiadania oraz wplecenia w tło muzyki został opanowany przez autora do perfekcji, każda kolejna strona powieści powoduje, ze nie chce się przerywać czytania. Sądzę że jeszcze nie raz będę wracał do książek pióra Patricka Rothfussa. Mogę szczególnie polecić tą książkę wszystkim fanom i fankom fantastyki.

 

środa, 8 marca 2017

Pisanie o pisaniu

Pisanie przychodziło mi dosyć łatwo, bez trudu składałem nawet bardziej złożone zdania. W pewnym momencie mojej edukacji miałem nawet tendencję do tworzenia wielokrotnie złożonych sentencji, których sens na ich końcu nikł. Nie mniej jednak od pewnego etapu życia odczuwałem wewnętrzną potrzebę pisania, aby przekazać światu to co skrywa się w moim małym świecie myśli. Musiałem dojrzeć do tego aby zapisać to co myślę, aby zacząć to publikować. Ten proces trwał kilka lat. Czy były stracone? Nie sądzę, nie czuję aby były stracone, teraz wiem że zacząłem w odpowiednim momencie.

Jak poucza nas księga Koheleta na wszystko jest czas:

Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.

Sądzę że czas wybrany do pisania tych słów jest odpowiedni. Czasami lepiej poczekać niż działać od razu, w przypływie emocji.

poniedziałek, 6 marca 2017

Jak kochać i być kochanym

Jak kochać i być kochanym.

Książka o tym tytule autorstwa Johna Powella jest bardzo fajną pozycją.
Została polecona mi podczas nauk przedmałżeńskich, jako jedna z lektur dzięki której nasza relacja
będzie pełniejsza. Nie sięgnąłem po nią od razu, tylko po pewnym czasie, nie mniej jednak od razu autor powoduje że nie chce się przerywać czytania. Utwór ten napisany został w bardzo przystępny sposób, przytaczane jest wiele przykładów z własnego życia autora jak i z życia ludzi których znał osobiście np. studentów dla których prowadził wykłady.

Wiele miejsca poświęcone jest emocjom, nie bez powodu, są one bowiem czynnikiem który wpływa na niemal każdy aspekt naszego życia np. pod wpływem emocji czasami mówimy rzeczy których później żałujemy. Wiele razy w tej książce autor podkreśla że tak naprawdę nasz partner nie tworzy emocji które są w nas, on jedynie je wzbudza. Sprawia że nasz wewnętrzny dzwon emocji rozbrzmiewa dźwiękiem kształtu który został utworzony lata temu - we wczesnym dzieciństwie.

Nie mam na celu przytaczania, ani streszczania tutaj treści omawianej książki, jednak chciałbym przekazać jej główną myśl. Według mnie zawiera się ona w zrozumieniu mechanizmów działania emocji partnera, w zaakceptowaniu ich i wypracowaniu dialogu pomiędzy partnerami. Dialog według Powella jest wstępem, bazą do prowadzenia dyskusji na zwykłe, codzienne tematy.

Bardzo ciekawą i wartą wprowadzenia w naszą codzienność są ćwiczenia dialogu jakie autor proponuje na końcu swojej książki. Ćwiczenia te polegają m.in. na pisaniu sobie krótkich listów/pamiętników na zadany temat -  a jest ich 40 w sumie. Innym proponowanym ćwiczeniem jest odpowiadanie na pytania na temat swoich uczuć. Sądzę że każde ćwiczenie, które wprowadzimy do swojego życia z zamiarem wspólnego rozwoju sprawi że będzie się nam żyć lepiej, a nasz związek będzie pełniejszy.

Z czystym sercem mogę polecić tą książkę każdemu, kto pragnie wznieść swoje relacje na wyższy poziom. Oczywiście samo przeczytanie nie sprawi cudu, ale być może pozwoli nie jednej osobie spojrzeć na swojego partnera, na siebie i wspólną relację w inny, bardziej wyrozumiały sposób.

P.S.
Na temat emocji można znaleźć wiele publikacji i książek, ale jako że jestem stałym czytelnikiem ,,Charakterów'', to mogę szczerze polecić książki wydawane pod egidą tego czasopisma, jak i samo czasopismo. Wbrew pozorom tematy jakie są poruszane na jego łamach dotyczą życia bardziej niż zawartość wszystkich kolorowych czasopism. Ponadto poziom tekstów jest bardzo wysoki, przynajmniej jak dla mnie. W zeszłym roku wydali oni bardzo ciekawy zbiór pt.,,To, co czujesz. O emocjach prostych i złożonych", natomiast pod koniec marca ma zostać wydana kolejna książka związana z tematem emocji (tytułu w tej chwili nie pamiętam) - niewątpliwie prędzej czy później sięgnę również po nią.

piątek, 3 marca 2017

Marzenia

Czy warto podążać za swoimi marzeniami?
Realizować je, sprawiać żeby zaczynały żyć własnym życiem? Prawdopodobnie wielu ludzi bez wahania odpowie że tak, warto, jednak zaraz pojawia się to dobiegające z oddali ,,ale''. Wielu ludzi znajduje sobie wiele, nawet wygodnych wymówek, aby tylko nie realizować swoich marzeń. Nawet tych najskrytszych, którymi żyli będąc dziećmi. Być może czasami po prostu wyrastamy z tych marzeń, a może dowiadujemy się od innych, dorosłych, że nasze marzenia nie mają racji bytu, że nie mogą się spełnić. Z innej strony marzenia dzieci są czymś innym od marzeń dorosłych. Dzieci posługują się, czym raczej żyją w bardziej abstrakcyjnym świecie, nie są sprowadzane na ziemię przez prozę życia codziennego. Mogą marzyć aby zostać strażakiem, policjantem, mieć wspaniały pałac oraz szybkie samochody. Natomiast gdy człowiek już dorośnie, to jego marzenia stają się bliższe realizmowi życia. Marzymy wtedy aby mieć dom, może być całkiem mały, ale własny, podobnie z autem, itd. Oczywiście są ludzie, którym nie wystarczają takie małe marzenia, oni chcą zmieniać świat. Tacy właśnie ludzie chcąc nie chcąc pchają ten świat do przodu, wyznaczają kierunki rozwoju, stają się drogowskazami dla innych. Czasami chciałbym być takim drogowskazem, jednak wiem że moja droga jeszcze się nie zaczęła, że jestem na jej samym początku.

sobota, 25 lutego 2017

Nauki przedmałżeńskie

Zanim sprawa nauk przedmałżeńskich bezpośrednio dotknęła mnie, wiele słyszy się tu i ówdzie że są przestarzałe, nudne i nie związane w żaden sposób z życiem. Niektórzy traktują je jako relikt przeszłości, który nie przystoi do czasów współczesnych. W końcu wszyscy są doskonale wyedukowani we wszystkich obszarach tzw. dorosłego życia, ale czy na pewno? Sądząc po liczbie ciąż i rozwodów chyba jednak nie do końca jesteśmy tak dobrze przygotowani do stawienia czoła dorosłemu życiu, a w szczególności problemom, jakie to życie przynosi.

Z natury swojej jestem otwarty na nowe doświadczenia i nawet pomimo moich obiekcji co do instytucji kościoła, z ciekawością wziąłem udział w pierwszym spotkaniu. Przywitał nas raczej młody ksiądz, po przedstawieniu się, rozpoczęły sie procedury zapisania. Każdy z zainteresowanych musiał przedstawić się oraz podać parafię, w której zamierza wziąć ślub oraz planowaną datę uroczystości.
Było całkiem sporo chętnych, do tego stopnia, że ostatnie osoby musiały przynieść sobie krzesła z innego pomieszczenia.
Po tych formalnościach rzeczony ksiadz przeszedł do samych nauk, rozpoczynając od definicji miłości. Ogólnie pół godziny nudzenia. Na szczęście po tym czasie zastąpił go katecheta, doradca życia rodzinnego. Postawny człowiek wszedł z uśmiechem na twarzy i stosem książek pod pachą. Już w pierwszych zdaniach jakie powiedział zawarł wiele cennych informacji. Nie omieszkał poskarżyć sie że czas potrzebny na przerobienie wszystkich tematów jakie zawarte są w programie tego kursu nie jest możliwe do zrobienia w tych ramach czasowych. Czas na zajęciach z nim płynął bardzo szybko. Poruszone zostały tematy takie jak relacje w rodzinie, konflikty, naturalne metody planowania rodziny itd.
Oprócz tego katechety zajęcia jeszcze prowadził inny ksiądz oraz pani pedagog. Obie te osoby potrafiły przyciągnąć wszystkich słuchaczy sposobem prowadzenia zajęć. Nie trzymały sie jakiegoś sztywnego planu, jednak przykłady jakie przytaczali były porywające, z reguły z ich własnego życia.

Ogólnie całe nauki określam na plus i to duży, ale to tylko moje subiektywne odczucia.

Dzielenie się bogactwem

W jednym z horoskopów napisano pewnego dnia abym podzielił się bogactwem. Myśląc bogactwo zawsze myślałem tylko o sferze materialnej, o pieniądzach. Jednak jeszcze tego samego dnia te słowa wróciły do mnie i uświadomiłem sobie że są też inne bogactwa, którymi ludzie mogą się dzielić. Tym bogactwem jest nasz świat wewnętrzny, nasze przeżycia i odczucia.

Mogę podzielić sie również swoim czasem, jest to jedyna rzecz, która mija, której nie możemy odzyskać.

środa, 15 lutego 2017

Varia 1

Wszystko ma swój początek i koniec.
Oczekiwanie że rzeczy będą toczyły się tak jak to zaplanowaliśmy w wielu przypadkach może nie być słuszne. Wystarczy spojrzeć jak układają się często koleje losów niektórych ludzi z pierwszych stron gazet.

Jak niektórzy mawiają, najważniejsze jest to czego nie widać, to co pozostaje w cieniu, ukryte.

Z tego samego założenia wychodzą nasi miłościwie panujący, niestety, nie działają dla dobra Narodu, a jedynie dla własnego dobra. Jest to oczywiście sprzeczne z ich immamentną misją, a w zasadzie z misją którą powinni wykonywać.

Czy każdy rodzi się z jakąś misją? Sądzę że tak, jestem tego niemal pewien, jednak nasze prawdziwe misje często bywają ukryte i większość ludzi gubi ten cel z oczu podczas codziennej gonitwy.

Niedawno oglądałem po raz kolejny film ,,Atlas chmur'', którego jedną z przewodnich myśli jest ta


Nasze życie nie należy tylko do nas samych


Sądzę że jest to sentencja prawdziwa, czyż nie jesteśmy jak sieć naczyń połączonych? Każda nasza, nawet najmniejsza decyzja może wpłynąć na życie innych ludzi, niekoniecznie znajomych.



To pierwszy wpis na tym blogu. Z biegiem czasu będę się dzielił różnymi przemyśleniami na różne tematy.
zBLOGowani.pl